Minęły dwa tygodnie, nadrabiam zaległości. Porządkuje w sobie to co się działo.
To były naprawdę szybkie i spokojne 2 tygodnie. Ale podsumowując stwierdzam, że mało medyczne, za mało. Trzeba się wkońcu będzie wziąć za tą pediatrie. Już wczoraj coś poczytałam, może dziś po myciu okien zrobię więcej.
Tydzień 3
Poniedziałek
Decursusy. Pieczenie tortu, 6 blatów w domu i do Basi ze śmietaną.
Wtorek
Dziwne uczucie, myślałam, ze nie będę sę bała. A coś mnie dziwnie kręciło. Mam szachownice. Urodziny Kolbusia. Spontaniczna imprezka rodzinna z tortem. Kilogram krówek.
Środa
Zafoliwałam jeszcze. Ale już się nie leje.
Badanie neonatologiczne - przeczytać.
Nie przeczytałam.
Czwartek
Szczepienie na grypę.
Piątek
Bliźniaki - wpadają w kwasicę, z powodu przeładowania białkiem.
Badanie neonatologiczne.
Groszek ptysiowy. Zupa dyniowa na słodko - nie wypał. Faszerowane pomidorki.
W weekend - Płoszki z soboty na niedziele.
Poniedziałek
Z bliźniakami już lepiej. Ciocia bliźniaków 9 miesięczna dziewczynka z biegunkami. Zadbana, czysta, na mleku krowim. Pierwszy raz słyszałam porządny szmer serca.
Mała Jadzia, u której ja nic nie słyszę. Ale jest chora. Hm.
Polecony - są testy. 3 dodatnie.
Wtorek
Badanie krwi, o 13.00 wynik - dodatni. ponad 2tyś. Trzeba się umówić do lekarza.
Środa
Bliźniaki zmiana mleka i usg. Mama z babcią pomyliły dzieciaki, ja się nie dziwie - sama ich nie rozpoznaje.
A może w moim brzuszku też są 2ie kuleczki?
Zmiana planu stażu. Ciekawe jak zareaguje kolega?
Czwartek
Ciasto. Do 12.00 bardzo szybki dzień. Uzupełnić historie z nocy. Zdjęcia.
Wymioty. Wymioty. Krtań. Krtań.
12.00 Gin, badanie, mała Kuleczka jest za mała. 13.00 bHCG
Piątek
BOM, przecież to jasne, ze jest to badanie ogólne moczu. ;/ trochę mi było wstyd. Jeszcze przy wszystkich. Ale cóż, nie powinnam się przejmować.
3latek z gorączką do 40,3*C zostawiony bez antybiotyku. Leci przez ręce.
Zdrowa dziewczynka z wymiotami. Nie badana gastroenterologiczne, ma skierowanie do poradni psychologicznej.
Omdlenia 15nastolatki.
Zapalenie płuc. Ból podżebrza prawego - przy naciekach podobno częsty. Zdjęcie czyste.
13.00 bHCG, odebrałam wynik z wczoraj, miało być ok 9tys, jest 5, hm. Ciekawe jak to dzisiejsze.
Zrobiłam nareszcie liste zakupów.
Wieczorem coś poczytałam.
Weekend
Zaległości. Okna.
sobota, 26 października 2013
piątek, 11 października 2013
Tydzień numer 2. Uciekający czas.
Chciałaby chwili. Zatrzymania. Postoju. To był bardzo szybki tydzień. Nie było chwili dla siebie, spokoju oddechu. W szpital też za wiele nie zrobiła. Miała siąść nad badaniem fizykalnym - oddechówką, odwodnieniami. Ale nie udało się. Z pragnieniem czekała na piątek. a tu teraz - zmęczona, jakaś smutna i nic się nie chce. Ale do cholery - miała się rozwijać, czeka ją włoski. Na szczęście sprawdziła gdzie jest Albania. Ma straszne braki z geografii, koszmarne. Wstyd. I z ortografią - dziwne i niepojęte, a jednak możliwe.
Poniedziałek
18 przyjęć z weekendu. Płuca, odwodnienia.
Wtorek
Spokojniej. Uczelnia i wizyta w dziekanacie, udawanie pokornej studentki, by odebrać legitymację i zaświadczenie o studiowaniu. Brak prądu. Ikea, mam wkońcu misy dekoracyjne i osłonki na moje wrzosy. Właśnie - sprawdzić jak o nie dbać i zasadzić bazylię.
* " Działanie : uspokajające. Stosuje się je przy (...) bezsenności. [tak ustawiłąm w sypialni, ale i tak śpie jak zabita]. (...) Całkowicie odporny na mróz. Wymaga gleby kwaśnej, ale mało żyznej i żwirowej. W czasie wilgotnego i ciepłego lata jego korzenie mogą gnić. Po przekwitnieniu ścina się całe kwiatostany." Za wikipedią. A ogrod.wieszjak.pl podaje odmiennie: "Rośliny wrzosowate wymagają ziemi kwaśnej, torfowej. Po drugie należy uważać, aby nie podlewać roślin zbyt obficie. Lubią one raczej przepuszczalne i suche podłoże. Podlewamy ostrożnie – kiedy wyraźnie przeschnie ziemia w pojemniku. Ważne, żeby doniczka nie stała na podstawce z wodą, gdyż może to doprowadzić do gnicia korzeni, a to oznacza zamieranie rośliny. Wrzosowate często chorują na choroby grzybowe (fytoftoroza, rizoktonioza, zamieranie pędów, szara pleśń). Często spowodowane jest to właśnie nadmiarem wilgoci. Warto więc profilaktycznie podlać lub opryskać rośliny kilka razy – poczynając od wiosny do końca lata – preparatami grzybobójczymi (np. Bravo, Aliette lub Previcur). Jeśli wrzos kupiony był w bardzo małej doniczce warto przed zimą przesadzić go w nieco większą, z większą ilością podłoża. Pomoże to roślinie lepiej przetrzymać zimę. Możemy zrobić to jeszcze późną jesienią. Nie należy też ścinać wrzosów po przekwitnięciu. Ścinamy je dopiero wiosną – usuwając jedynie przekwitłe kwiatostany. Przycięcie roślin przed zimą z pewnością osłabi je i narazi na przemarznięcie. Jesienią nawozimy tylko nawozami tzw. jesiennymi (bez zawartości azotu). Wzmocnią one rośliny na okres zimy."
Środa
Odwodnienia.
Nareszcie się odważyła i podjęła decyzje - umówiła się na tatuaż - na 15.10 na 15. W urodziny męża.
Samochód.
Czwartek
Obturacyjne zapalnie oskrzeli. Zapalenie płuc. Świsty, furczenia. Antybiotyk.
Piątek
Atak Salmonellozy. 8 sraczek. Badania, wpisy. Rano korciło ją by zaspać i się spóźnić, w końcu Pani ordynator nie ma to można by trochę poharcować. Dobrze jednak, że się zebrała. Doktor 'hm, dziwna do określenia': od drzwi "dobrze, że jesteś, dyżur był fatalny" i papierkowa robota.
Niedomykalność zastawki III.
Każdy ma prawo do chandry, ale nie ona. Czuje się obarczana problemami mamy.
W szpitalu czuje się ważna, u znajomych, teściowej, opowiada czego tam się nie leczy i czego nie robi. A prawda jest taka, że część rodziców traktuje ją jak praktykantkę, "dziewczynkę".
Jak być dorosłą? Bo przecież płaszcz, obcasy i drogie perfumy nie zapewnią wszystkiego.
Ok. Dobrze, że wczoraj ogarnęła dom. Teraz bierze się za życie. Zapale w kominku. I w cieple zrobie coś dla siebie - przepisy, może jakaś muzyka, paznokcie.
Coś popiekę w weekend. Tylko ta cholerna śmietana - czemu mi się ona nie chce ubijać? Może poproszę Basie. I ona też by mi tego tort przechowała od poniedziałku do wtorku. To jest myśl. Spody upiekę w domu, a do Basi podjadę ze śmietanami. Jakiś plan jest. Ale przecież miała nie planować.
Poniedziałek
18 przyjęć z weekendu. Płuca, odwodnienia.
Wtorek
Spokojniej. Uczelnia i wizyta w dziekanacie, udawanie pokornej studentki, by odebrać legitymację i zaświadczenie o studiowaniu. Brak prądu. Ikea, mam wkońcu misy dekoracyjne i osłonki na moje wrzosy. Właśnie - sprawdzić jak o nie dbać i zasadzić bazylię.
* " Działanie : uspokajające. Stosuje się je przy (...) bezsenności. [tak ustawiłąm w sypialni, ale i tak śpie jak zabita]. (...) Całkowicie odporny na mróz. Wymaga gleby kwaśnej, ale mało żyznej i żwirowej. W czasie wilgotnego i ciepłego lata jego korzenie mogą gnić. Po przekwitnieniu ścina się całe kwiatostany." Za wikipedią. A ogrod.wieszjak.pl podaje odmiennie: "Rośliny wrzosowate wymagają ziemi kwaśnej, torfowej. Po drugie należy uważać, aby nie podlewać roślin zbyt obficie. Lubią one raczej przepuszczalne i suche podłoże. Podlewamy ostrożnie – kiedy wyraźnie przeschnie ziemia w pojemniku. Ważne, żeby doniczka nie stała na podstawce z wodą, gdyż może to doprowadzić do gnicia korzeni, a to oznacza zamieranie rośliny. Wrzosowate często chorują na choroby grzybowe (fytoftoroza, rizoktonioza, zamieranie pędów, szara pleśń). Często spowodowane jest to właśnie nadmiarem wilgoci. Warto więc profilaktycznie podlać lub opryskać rośliny kilka razy – poczynając od wiosny do końca lata – preparatami grzybobójczymi (np. Bravo, Aliette lub Previcur). Jeśli wrzos kupiony był w bardzo małej doniczce warto przed zimą przesadzić go w nieco większą, z większą ilością podłoża. Pomoże to roślinie lepiej przetrzymać zimę. Możemy zrobić to jeszcze późną jesienią. Nie należy też ścinać wrzosów po przekwitnięciu. Ścinamy je dopiero wiosną – usuwając jedynie przekwitłe kwiatostany. Przycięcie roślin przed zimą z pewnością osłabi je i narazi na przemarznięcie. Jesienią nawozimy tylko nawozami tzw. jesiennymi (bez zawartości azotu). Wzmocnią one rośliny na okres zimy."
Środa
Odwodnienia.
Nareszcie się odważyła i podjęła decyzje - umówiła się na tatuaż - na 15.10 na 15. W urodziny męża.
Samochód.
Czwartek
Obturacyjne zapalnie oskrzeli. Zapalenie płuc. Świsty, furczenia. Antybiotyk.
Piątek
Atak Salmonellozy. 8 sraczek. Badania, wpisy. Rano korciło ją by zaspać i się spóźnić, w końcu Pani ordynator nie ma to można by trochę poharcować. Dobrze jednak, że się zebrała. Doktor 'hm, dziwna do określenia': od drzwi "dobrze, że jesteś, dyżur był fatalny" i papierkowa robota.
Niedomykalność zastawki III.
Każdy ma prawo do chandry, ale nie ona. Czuje się obarczana problemami mamy.
W szpitalu czuje się ważna, u znajomych, teściowej, opowiada czego tam się nie leczy i czego nie robi. A prawda jest taka, że część rodziców traktuje ją jak praktykantkę, "dziewczynkę".
Jak być dorosłą? Bo przecież płaszcz, obcasy i drogie perfumy nie zapewnią wszystkiego.
Ok. Dobrze, że wczoraj ogarnęła dom. Teraz bierze się za życie. Zapale w kominku. I w cieple zrobie coś dla siebie - przepisy, może jakaś muzyka, paznokcie.
Coś popiekę w weekend. Tylko ta cholerna śmietana - czemu mi się ona nie chce ubijać? Może poproszę Basie. I ona też by mi tego tort przechowała od poniedziałku do wtorku. To jest myśl. Spody upiekę w domu, a do Basi podjadę ze śmietanami. Jakiś plan jest. Ale przecież miała nie planować.
piątek, 4 października 2013
Iszy tydzień pracy młodej lekarki. Człowieka, zwierząt czyli wszystkiego co oddycha nie gasimy gaśnicą.
Wtorek
Zaczęła pracę.
Szkolenie BhP i wnioski powyżej.
A amlodypina jako objaw niepożądany daje obrzęki.
Prezent dla Franka i urodziny.
Środa
Dzieciak wypił 2,5 ml Tusipeksu.
Kurczak po Chińsku.
Łukasz, liczenie.
Czwartek
Na 7.30. "Kto rano wstaje temu pan Bóg daje."
Dzieciak wziął 2,5 mg amlodypiny. Jej pierwsza pacjentka.
Umowa o pracę. Dyżury - 2 w tygodniu po 5 h. Czyli dziś trzeba zostać. Lipa.
Dyżur trwał 5 minut.
Pieczątka.
Oddała Paybacki.
Wieczorem chwila na Chirurgów. Wzruszona. "<i>Like magic... you're a doctor.</i>" Za kilkanaście dni jej wręczenie dyplomów. Też zaprosi rodziców. To dla nich te 6 lat. I dzięki nim. Ich wyraz twarzy będzie bezcenny.
Zimno jak w dupie.
Na niedziele szynka marynowana i surówka z pekińskiej z pomidorami i ogórkiem.
Piątek
Zakatarzona ale dzielna wyszła do pracy.
1 gardło - wcześniak, encefalopatia niedokrwienno-niedotlenieniowa. 2 zapalenia płuc. Molestowanie. 2 sraczki.
Dyżur - był, o 15.00 wyszła.
Zupa dyniowa i rolada bezowa.
Zaczęła pracę.
Szkolenie BhP i wnioski powyżej.
A amlodypina jako objaw niepożądany daje obrzęki.
Prezent dla Franka i urodziny.
Środa
Dzieciak wypił 2,5 ml Tusipeksu.
Kurczak po Chińsku.
Łukasz, liczenie.
Czwartek
Na 7.30. "Kto rano wstaje temu pan Bóg daje."
Dzieciak wziął 2,5 mg amlodypiny. Jej pierwsza pacjentka.
Umowa o pracę. Dyżury - 2 w tygodniu po 5 h. Czyli dziś trzeba zostać. Lipa.
Dyżur trwał 5 minut.
Pieczątka.
Oddała Paybacki.
Wieczorem chwila na Chirurgów. Wzruszona. "<i>Like magic... you're a doctor.</i>" Za kilkanaście dni jej wręczenie dyplomów. Też zaprosi rodziców. To dla nich te 6 lat. I dzięki nim. Ich wyraz twarzy będzie bezcenny.
Zimno jak w dupie.
Na niedziele szynka marynowana i surówka z pekińskiej z pomidorami i ogórkiem.
Piątek
Zakatarzona ale dzielna wyszła do pracy.
1 gardło - wcześniak, encefalopatia niedokrwienno-niedotlenieniowa. 2 zapalenia płuc. Molestowanie. 2 sraczki.
Dyżur - był, o 15.00 wyszła.
Zupa dyniowa i rolada bezowa.
środa, 29 sierpnia 2007
Jest tu nowa. Nie do końca wie czego tak naprawdę oczekuje od siebie, czy osób czytających tego bloga. Chciałaby być anonimowa, ale chyba nie jest to możliwe, w tak wielkiej społeczności, którą jest Internet. Pierwszy raz zdecydowała się założyć bloga. Na ile będzie systematyczna? Trudno powiedzieć. Jeśli to pisanie będzie jej coś dawało, jakieś zrozumienie, odrealnienie to może jej się to uda.
Za kilka tygodni zmieni się jej życie, bo zacznie studia, zmieni miejsce zamieszkania, otoczenie, znajomych. Chyba trochę się tego wszystkiego boi. Jednak wie, że marzenia są po to by je spełniać. A w taki właśnie sposób będzie je realizować. Ciekawi ją na ile to wszystko zmieni ją samą. Może ten blog pozwoli jej to uzmysłowić.
Nie chce biec, chce mieć czas by przy wszystkim się zatrzymać, zastanowić, przeżyć, jednak w tym świcie jest to ciężko zrealizować.
Pozdrawia, G.
Za kilka tygodni zmieni się jej życie, bo zacznie studia, zmieni miejsce zamieszkania, otoczenie, znajomych. Chyba trochę się tego wszystkiego boi. Jednak wie, że marzenia są po to by je spełniać. A w taki właśnie sposób będzie je realizować. Ciekawi ją na ile to wszystko zmieni ją samą. Może ten blog pozwoli jej to uzmysłowić.
Nie chce biec, chce mieć czas by przy wszystkim się zatrzymać, zastanowić, przeżyć, jednak w tym świcie jest to ciężko zrealizować.
Pozdrawia, G.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)